
Co oglądam? „Dziewczyna z igłą”
Przed obejrzeniem tego filmu miałam pewne obawy. Jeden z widzów napisał w swojej recenzji, że to świetny film, ale chciałby go odzobaczyć i wymazać ze swojej pamięci. Dzisiaj już wiem, że to tak, jakby ktoś chciał wypisać się z prawdziwego życia, a tak się nie da. Ukazane „W dziewczynie z igłą” zdarzenia są przygniatające, ale prawdziwe jak ból rodzenia, dosłownie i w przenośni. Powinna go obejrzeć każda kobieta, aby zmierzyć się z najtrudniejszymi pytaniami, które mogą przed nią stanąć.
Wracam po roku…
Wracam do pisania bloga po najcięższym roku w moim życiu. Przynajmniej do tej pory, bo nigdy nie wiadomo, co mnie jeszcze czeka. Jedną z dotkliwych uciążliwości tego czasu był rwący ból dłoni z powodu zespołu cieśni nadgarstka, co praktycznie uniemożliwiało mi robienie tego, co bardzo kocham, czyli pisać. Trudno było mi utrzymać dłużej ręce nad klawiaturą, nie mówiąc już o trzymaniu długopisu, dlatego też byłam zmuszona zaprzestać też prowadzenia dziennika.

„Dziewczyna z piórem”
Te zdrowotne i inne życiowe przejścia totalnie wyrwały mnie z rytmu i sprawiły, że straciłam nie tylko możliwość, ale przede wszystkim odwagę do pisania i dzielenia się swoimi przeżyciami. Po prostu rozmowy z wieloma osobami, których historie i doświadczenia były częstokroć bardziej przejmujące od moich uświadomiły mi, jak mało wiem, jak mało przeżyłam, aby cokolwiek doradzać. W tym kontekście to, co tutaj pisałam na blogu wydało mi się takie błahe i mało istotne. Wiele osób szuka przecież w tekstach oddechu, optymizmu, humoru, rozrywki, która pozwala odreagować codzienne stresy, a moje lekkie dotąd pióro mocno stężało przez ten czas i zrobiło się zbyt ciężkie. Żaden temat nie wydawał mi się na tyle istotny, aby zaprzątać tu komuś uwagę. Dopiero ten bolesny film „Dziewczyna z igłą” przemógł moją barierę w pisaniu, bo stał mi się po części bliski.
Kobiece tajemnice
W odbiorze wspomnianego filmu pomogła mi lektura książki „Chłopki”, która bez ogródek wprowadza do świata pozbawionego złudzeń, sprośnego, przemocowego i bezlitosnego. Opisywane historie kobiet żyjących na wsi w czasach nie tak wcale odległych, to w większości przypadków wstrząsające doświadczenia naszych babć i prababć. Ich los, ciężka praca, odcięcie od edukacji, surowe i przedmiotowe traktowanie, a wręcz wykorzystywanie przynoszą bolesne refleksje. Niektóre fakty są trudne do przełknięcia.
Być może o wielu z tych opowieści ze wstydem szepcze się w domach, ale większość pozostanie tajemnicą głęboko ukrytą w niemych wspomnieniach naszych przodkiń. Książka wyciąga je bezwstydnie na światło dzienne, podobnie jak „Dziewczyna z igłą”. Film jest poruszający, bo dotyka naszych największych lęków i rodzi pytania, których nigdy nie chciałybyśmy sobie zadać.

Co znaczy być matką?
W pierwszych kadrach filmu widzimy przenikające się i zdeformowane twarze wszystkich bohaterów, co skłania do refleksji – kto z nich jest tak naprawdę potworem? I co najciekawsze, po obejrzeniu całego filmu widz zostaje z niejednoznaczną odpowiedzią.
Bohaterką jest młoda mężatka, osamotniona z powodu zawieruchy wojennej. Nie mając żadnych wieści o losach swojego męża, nawiązuje przelotny romans z dyrektorem fabryki, z którym zachodzi w ciążę. Jej marzenia o świetlanej przyszłości burzy nie tylko spotkanie z despotyczną arystokratką – potencjalną teściową, ale także nieoczekiwany powrót męża. W tej beznadziejnej sytuacji ma się jeszcze pojawić nieślubne dziecko…To moment kiedy staje ona przed dylematem, w rozwiązaniu którego pomaga jej pewna osoba.
Po obejrzeniu tego filmowego dramatu zapewne każda kobieta zastanawia się nad tym, co sama zrobiłby w takiej sytuacji: kiedy zostałaby sama, kiedy bieda zagląda jej w oczy, kiedy brakuje jej na czynsz, kiedy nie miała szans na edukację, kiedy ojciec dziecka jest nieodpowiedzialny i się go wyrzeka, kiedy zdaje sobie sprawę, że została wykorzystana i oszukana, kiedy nie potrafi pokochać swojego dziecka, kiedy się wstydzi i kiedy naiwnie wierzy, że każde oddane dziecko trafia do dobrze ułożonej i bogatej rodziny.

Poczęcie we dwójkę, odpowiedzialność w pojedynkę
Poruszana tematyka stawia widza w obliczu wielu etycznych problemów, których rozwiązanie praktycznie nie jest możliwe. Jest jednak coś ponadczasowego, bo nawet kiedy minęło ponad sto lat od pokazywanych wydarzeń, kobieta także dziś z decyzją o urodzeniu dziecka pozostaje sama i tylko ona ponosi tego surowe konsekwencje.
Sala kinowa zamiera za każdym razem, kiedy znika ostatni kadr filmu. Nikt nie jest w stanie się ruszyć z miejsca. W ciemnej sali ludzie siedzą w bezruchu do ostatnich napisów. Wychodzą w milczeniu. Trudno im znaleźć odpowiednie słowa, bo w głowie roi się od wątpliwości. Jak odnieść się do pokazanej historii? Jakie przyjąć stanowisko? Kto w tej historii jest bezduszny, a kto zachował resztki sumienia?

Najważniejsze kobiety mojego życia
Jeśli dołączyć do tego refleksje z książki „Chłopki”, to trudno nie pomyśleć o naszych matkach, babciach i prababciach. Czy one również mierzyły się z podobnymi problemami? Czy były zmuszone podjąć najgorszą decyzję w życiu? Jakie tajemnice rodzinne zabrały ze sobą do grobu?
Pamiętam swoją pierwszą wzruszającą myśl po obejrzeniu filmu: ja żyję! To wynik decyzji wszystkich moich dzielnych przodkiń – dziękuję Ci Mario, Paulino, Domicelo, Anastazjo…
