Zdrowie

Cytologia co 3 lata?!

Przez kilka ostatnich lat włożono wiele wysiłku, aby zachęcić kobiety do przeprowadzania cytologii raz w roku. Liczne kampanie zachęcały do systematycznych badań w kierunku raka szyjki macicy. Tymczasem ostatnio zmieniono standardy i ginekolodzy zalecają badania co 3 lata! Czyżby oszczędności kosztem kobiet?

Kampania przyniosła efekty, co widzę po swoim najbliższym otoczeniu kobiet. Świadome i odpowiedzialne za stan swojego zdrowia systematycznie raz roku wykonują profilaktyczne badanie cytologiczne. Wiele z nich, aby nie zapomnieć o tym w ferworze codzienności, udaje się do lekarza w miesiącu swoich urodzin. Taki „zdrowy” prezent na życie. 🙂

Dla mnie również standardem są coroczne badania. Na początku skorzystałam z zaproszenia, które znalazłam w skrzynce pocztowej. Teraz robię to automatycznie. Cyklicznych badań pilnują również sami lekarze i to nie tylko w prywatnych gabinetach.

Tak samo było w tym roku. Zgłosiłam się na badania i przy następnej wizycie otrzymałam wynik. Co dziwne lekarz zaprosił mnie na kolejna badania za trzy lata! Ale po kolei:

– Wynik prawidłowy, grupa 0 – usłyszałam od lekarza, który podał mi wynik.
– Grupa 0? To chyba nie możliwe. Przez lata mam inną grupę i czy możliwa jest taka poprawa z biegiem lat? – nie wierzyłam.
– To znaczy znalazła się Pani w programie ogólnych badań, gdzie wyniki porównuje się do krajowej grupy statystycznej i jest w Pani w gronie kobiet, u których nie stwierdzono zmian. Nie jest to taki szczegółowy wynik, bo nie ma oznaczonej grupy cytologicznej. Proszę się nie martwić, kolejne badania za 3 lata – oznajmił.
– Za trzy lata? – pytałam ze zdziwieniem lekarza.
– Takie są ostatnie zalecenia NFZ– wyjaśnił.
– Tyle czasu poświęcono na przyzwyczajenie kobiet do corocznych badań. Wydano mnóstwo pieniędzy na kampanię, po to, aby teraz wszystko zniweczyć? – nie mogłam zrozumieć.
– Zmiany śródnabłonkowe i proces złośliwy nie następują tak szybko, jesteśmy w stanie interweniować po 3 latach od ostatniego badania – próbował mnie uspokoić.
To była słaba argumentacja. Rak jest podstępny i potrafi zaatakować w krótkim czasie. Nie ma lepszego lekarstwa od profilaktyki. Tylko czy to ja mam uświadamiać lekarza? – myślałam w popłochu.
– Moim zdaniem to chyba oszczędności – podsumowałam krótko.
– No więc… mogę Pani obiecać badania za rok z innego programu – lekarz próbował załagodzić sytuację.

Ok, ale co z innymi kobietami? Czy będą równie dociekliwe jak ja? Kiedy przyjrzałam się kartce z wynikami dostrzegłam coś zaskakującego. Jeszcze NIGDY otrzymując wynik, służba zdrowia nie życzyła mi dobrego zdrowia, a tu taka niespodzianka! To jeszcze bardziej wzbudziło moje podejrzenia.

 

Joanna Gierak-Onoszko z „Polityki” zgłębiła ten temat w marcu tego roku i w swoim materiale pisze: Jak informuje Polska Unia Onkologii, z 10 kobiet, u których codziennie wykrywa się w Polsce raka szyjki macicy, połowa umiera. Krajowy Rejestr Nowotworów podaje, że mamy jednak jeden z najwyższych wskaźników zachorowalności i umieralności w Europie. Notujemy też jeden z najniższych odsetków przeżyć 5-letnich. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że ten nowotwór rozpoznawany jest u nas bardzo późno.

Rozwijająca się choroba nie daje charakterystycznych objawów i najlepszym sposobem na wczesne jej uchwycenie (i wyleczenie) są badania kontrolne. Ale by w porę chorobę uchwycić, trzeba regularnie poddawać się cytologii. Lekarze w prywatnych gabinetach zapraszają na badanie raz do roku. NFZ przekonuje, że wystarczy badać się raz na 3 lata.

Dziś w Polsce na bezpłatne badanie w ramach NFZ mogą zgłosić się kobiety „ubezpieczone, które nie uczestniczyły w programie profilaktyki raka szyjki macicy w ciągu ostatnich 36 miesięcy”. Jak wyjaśnia NFZ, „jeżeli wynik badania jest prawidłowy, to na następne badanie cytologiczne w ramach programu należy zgłosić się po 3 latach, chyba że na otrzymanym wyniku badania jest informacja o zgłoszeniu się na badanie za 12 miesięcy”. Prawo do częstszych badań mają te pacjentki, u których wykryto zakażenie wirusem brodawczaka ludzkiego (HPV), biorące leki upośledzające odporność (immunosupresyjne), z obciążonym wywiadem.

Czy 3 lata to nie za długo? Lekarze przekonują, że to bezpieczny czas dla pacjentki, która od lat cieszy się prawidłowymi wynikami (rzadko spotykana grupa „0” albo powszechna „1”) według systemu Bethesda. To zgodne z wytycznymi WHO – Światowa Organizacja Zdrowia rekomenduje cytologię nie rzadziej niż co 3 lata (i częściej u kobiet z grup podwyższonego ryzyka). Ale już stołeczne Centrum Onkologii przekonuje, że „jeśli w przeciągu ostatniego roku było wykonywanie badanie cytologiczne i nie wykazało zmian, nie ma potrzeby powtarzania go”.

Mnie osobiście ta sprawa zbulwersowała. Mam nadzieję Drogie Kobiety, że nie zaprzestaniecie kontrolować swojego zdrowia i nadal będziecie stawiać na profilaktykę. Tak naprawdę życie jest przecież w naszych rękach. Domagajmy się corocznych badań i nie dajmy się zaniedbać. Życzenia dobrego zdrowia ze strony NFZ to stanowczo za mało.

Łatwiej lekko pisać, niż lekko przejść przez życie, ale razem jest znacznie łatwiej. Zapraszam więc do wspólnej podróży przez codzienność. Znajdziecie tu chwilę wytchnienia, dużą dawkę optymizmu i wiele inspiracji. Pokazuję jak wielką moc ma siła pozytywnego myślenia, a także jak dostrzegać efekty uboczne trudnych decyzji i niesprzyjających zdarzeń.

Leave a Reply