Duszniki-Zdrój – czas na przebudzenie!
Duszniki-Zdrój dawno zdobyły moje serce. Od lat doskonale tutaj wypoczywam i ładuję akumulatory na cały rok. Tegoroczny zimowy pobyt dostarczył mi jednak więcej smutnych refleksji. Odnoszę wrażenie, że coś w tym mieście zamiera, cichnie i jakby znika z mapy.
Miasteczko dysponuje dużym potencjałem. Teren bogaty w źródła wód mineralnych od lat uchodzi za znane uzdrowisko, w którym są umiejscowione liczne sanatoria. Najsłynniejszym kuracjuszem, który korzystał z tych uroków jest niewątpliwie Fryderyk Chopin. Zasobne w minerały wody lecznicze dają możliwość przeprowadzania tu licznych kuracji i zabiegów zdrowotnych. Atrakcyjny teren Dusznik-Zdroju umożliwia aktywny wypoczynek w górach zarówno latem, jak i zimą. Postać najsłynniejszego pianisty sprawia także, że bogata oferta muzyczna zaspokoi gusta koneserów muzyki, nie tylko klasycznej.
Miejsca kultowe
Są w Dusznikach miejsca kultowe. Do nich zalicza się Bar Mleczny w pobliżu rynku. Z moich doświadczeń wynika, że wcześniej czy później wszyscy lądują tu na smacznym, świeżym i tanim posiłku. Czterodaniowy obiad rzadko przekracza 20 złotych. Wieść o barze roznosi się pocztą pantoflową, co sprawia, że lokal w porze obiadowej pęka w szwach. Tylko stali bywalcy wiedzą, że aby zjeść arcysmaczne pierogi, trzeba je zamówić dziej wcześniej. O zgrozo, bar ma być zamknięty za miesiąc! Ma na to wpływ mała liczba turystów licząc w całym roku, kłopoty lokalowe oraz sprawy – nazwijmy to – remontowo-inwestycyjne. Ten bar to prawdziwe dobro narodowe, o które władze lokalne powinny szczególnie zabiegać. Wielu miłośników nart korzystających z uroków pobliskiego Zieleńca, to właśnie tutaj się stołuje. Nie mogę uwierzyć, że ten znany punkt gastronomiczny może zniknąć z lokalnej mapy. Takie klimatyczne miejsce przy Czarnym Stawie niestety także jest już wspomnieniem…
Bezlitosna wycinka
Tegoroczni goście odwiedzający Park Zdrojowy nie ukrywali oburzenia z powodu masowej wycinki wiekowych drzew przy głównej alei. Każdego dnia pilarki bezlitośnie pozbawiają życia kolejnych drzew. Większość ludzi skojarzyła ten stan rzeczy z głośną ostatnio ustawą ministra ochrony środowiska dopuszczającą wycinkę drzew przez właścicieli bez pozwolenia. Zaciekawiona spytałam jednego z drwali, co jest przyczyną takiej sytuacji. Otóż większość drzew stanowi zagrożenie, są schorowane, a wycinka jest koniecznością. Projekt rewitalizacji ścieżki, która ma być poszerzona do szerokości sześciu metrów, będzie dofinansowany z unijnych środków. Wiele ciętych komentarzy ludzi można by zatem uniknąć, stawiając tablicę informacyjną o projekcie. Byłoby to z korzyścią dla inicjatorów tej modernizacji. Podobnie jest z torowiskiem dla rolkarzy. Myślałam, że to nieudany i kosztowny projekt, który doczekał się rozbiórki. Dowiedziałam się jednak, że prawdopodobnie obiekt ma być przywrócony w ramach reklamacji, ponieważ nie spełniał wszystkich wymogów technicznych. Uff…
Nie wykorzystano też w pełni popularności Jamrozowej Polany, o której głośno było z racji niedawnych Mistrzostw Europy w biathlonie. Były wielkie nakłady, dużo szumu, ale kiedy tylko ekipy sportowe opuściły okolicę, wszystko zamarło. Jamrozowa jest zamknięta na cztery spusty. Nie funkcjonuje tam ŻADNA wypożyczalnia sprzętu. Zachęceni relacjami medialnymi turyści są bardzo rozczarowani. Z dwóch wypożyczalni sprzętu w Dusznikach, funkcjonuje tylko jedna, a i tak nie oferuje nart biegowych dla rodzin z dziećmi. Chciałoby się na fali niedawnych zawodów i utworzonych tras, przyciągać turystów i pozwolić im sprawdzić się na szlakach dla zawodowców. Zadbać przy tym o perfekcyjną informację o pobliskich trasach również w Zieleńcu (dojazd, parkingi, wypożyczalnie, trasy, czas przejazdu, skala trudności, itp.). Jamrozowa Polana powinna tętnić życiem, przypominać o najważniejszych wydarzeniach sportowych na tym obiekcie, znanych uczestnikach, specyfice uprawiania biathlonu, itd. Mikro-muzeum oraz dostępni instruktorzy jazdy na nartach biegowych, przyciągnęliby zapewne całe rodziny.
Cicho wszędzie…
Duszniki-Zdrój znikają także z lokalnej mapy atrakcji. Jadąc od Wrocławia nie ma ŻADNEGO bilbordu reklamującego choćby Słoneczne Termy „Jan Kazimierz” z basenem, kręgle w Weronie, nie wspominając o Dworku Chopina! Osiem kilometrów przed miejscowością znajduje się jedynie standardowy znak o Muzeum Papiernictwa. Na trasie ze wszystkich stron atakują natomiast liczne reklamy pobliskich miejscowości. O Dusznikach-Zdroju cisza…
Tak na dobrą sprawę nawet na stronie internetowej nie ma informacji o możliwości skorzystania z licznych zabiegów leczniczych w zakładzie uzdrowiska. A to właśnie tam pracuje wielu oddanych miastu ludzi. Podczas zabiegów nawiązuje się często luźne rozmowy, także o mieście. Wieje z nich jednak smutek w kontekście jego przyszłości…
Nie znalazłam na stronie internetowej promującej Duszniki-Zdrój informacji o Pijalni Wód, w której można popróbować leczniczych wód mineralnych. To podstawowe informacje, których nie powinno zabraknąć jako wizytówki miasta. Wiele informacji np. dotyczących Jamrozowej Polany jest nieaktualnych albo niefunkcjonalnych. Brakuje ewidentnie bieżących informacji z życia miasta. Jest wielu turystów, którzy chętnie łakną informacji o lokalnych wydarzeniach, zwłaszcza, jeśli przyjeżdżają tu od kilku lat. W internecie miasto śpi…
Mocny akord
Wspaniałą atrakcją w pierwszym tygodniu tegorocznych ferii były koncerty w ramach VIII Zimowego Festiwalu Gitarowego zorganizowanego w Dusznikach-Zdroju. Wspaniała i utalentowana młodzież z całego kraju dała ujmujący koncert i pokaz swoich muzycznych umiejętności gry na gitarze – instrumencie niezwykle wdzięcznym dla ucha i duszy. Koncertom towarzyszyła wspaniała atmosfera, która była zasługą świetnych pedagogów i gitarzystów. Relacji z tych wspaniałych wydarzeń muzycznych też nie znajdziemy na stronie internetowej miasta…
Kiedyś napisałam materiał o utalentowanym fryzjerze Piotrze Jaworskim, który był u progu kariery. Dziś swój kalendarz ma rozpisany już do czerwca i cieszy się ogromną sławą w całym regionie. Opowiedział mi ostatnio, że podszedł do niego starszy mężczyzna i zapytał. – Czy mogę Panu uścisnąć dłoń? – Oczywiście – odpowiedział nieco zdziwiony Piotr. – Cieszę się, że mogę pogratulować młodemu człowiekowi, który swoją pracą przynosi chwałę temu miastu i chce tu jeszcze pozostać – powiedział mężczyzna.
Czy to wymaga komentarza? Życzę Dusznikom wielu takich młodych ludzi z pasją, zakochanych w swojej miejscowości, którzy będą chcieli tam mieszkać i pozostać na stałe. Włodarzom miasta życzę natomiast świeżego spojrzenia z szerszej perspektywy na piękne miasto, jego możliwości ora wspaniałych mieszkańców. I choć wiem, że może wkładam kij w mrowisko, robię to z sentymentu i miłości do tego skrawka na ziemi.
Elżbieta Sandecka-Pultowicz
foto w winiecie: jeden z murali w Dusznikach-Zdroju
P.S. Do listy kultowych miejsc, muszę także zaliczyć istniejące jeszcze: piekarnię „Precelek” z najlepszą kawą w okolicy oraz bar Paradise, gdzie czuć miłość do gotowania, ludzi i… kotów.
2 komentarze
światło
to niest pień z parku zdrojowego, tam pnie są zdrowe
ela
Zdjęcie przedstawia pień drzewa z Parku Zdrojowego w Dusznikach-Zdroju. Podobnych pni z oznakami choroby jest więcej. Przyznam natomiast, że widziałam pnie, które wydawały się zdrowe. Powiedziano mi jednak, że wyższe partie tych drzew zagrażały bezpieczeństwu. Myślę, że przy unijnym projekcie rewitalizacji tej alei, sporządzono odpowiednią dokumentację, popartą opiniami specjalistów w dziedzinie ochrony środowiska.