Policjanci stołecznego OPP niepokonani!
Oddział Prewencji Policji w Warszawie bezapelacyjnie zwyciężył w II Ogólnopolskich Zawodach dla Policjantów Oddziałów i Samodzielnych Pododdziałów Prewencji Policji rozegranych w Szkole Policji w Słupsku. Łącznie rywalizowało 374 policjantów ze wszystkich garnizonów Policji w kraju.
Rywalizowano w sześciu złożonych konkurencjach, które stanowią przekrój niezwykle różnorodnych i skomplikowanych działań podejmowanych na co dzień przez funkcjonariuszy oddziałów prewencji. Stołeczni policjanci nie byli liderami w każdej z konkurencji, ale suma zgromadzonych punktów (95 pkt) stawiała ich wysoko w ogólnej klasyfikacji, bowiem drugie miejsce (77 pkt) zajął pluton OPP w Białymstoku, a trzecie OPP w Lubinie (76 pkt). Do zwycięstwa pluton drugiej Kompanii Prewencji OPP w Warszawie poprowadził dowódca podkom. Dariusz Jabłoński. Kierownikiem reprezentacji był Zastępca Dowódcy OPP w Warszawie mł. insp. Sebastian Ciastoń, który nie pozostał tylko biernym obserwatorem. W dodatkowej, tzw. bonusowej, konkurencji składającej się z biegu i strzelania, zajął trzecie miejsce, co pozwoliło wzmocnić punktację całej drużyny w najsłabszej konkurencji.
Przekrojowe zawody
Zaplanowane w regulaminie zawodów konkurencje zostały tak zaplanowane, aby jak najlepiej oddać sytuację podczas interwencji, z którymi policjanci stykają się w codziennej służbie. Choć była to część z szerokiego wachlarza działań, szczegółowo sprawdzały przebieg czynności podejmowanych przez każdego policjanta, a także współpracę i koordynację całego plutonu. Trzydniowe zawody obejmowały następujące konkurencje:
- strzelanie sytuacyjne o zmieniającym się stopniu trudności (pokonywanie przeszkód w terenie oraz celne strzelanie pod presją czasu z różnego rodzaju broni);
- taktyka działania pododdziału zwartego i elementy musztry policyjnej (sytuacja: interwencja wobec pobudzonych kibiców podróżujących autokarem);
- zabezpieczenie miejsca zdarzenia (sytuacja: w busie znajduje się część kibiców, z których trzech dobija się do sklepu zamkniętego przez przestraszoną ekspedientkę, dwóch innych kradnie rzeczy z sąsiedniego sklepu, jeden ucieka, a wszystko obserwuje mężczyzna siedzący na ławce);
- działania poszukiwawcze w terenie zalesionym (odnalezienie czterech małych pieczątek przy wykorzystaniu urządzeń nawigacyjnych oraz map);
- udzielanie pierwszej pomocy (sytuacja: rozpoznanie u 20 poszkodowanych osób obrażeń i ich właściwe opatrzenie);
- bieg crossowy (kilkaset metrów biegu w pełnym ekwipunku po zróżnicowanym terenie połączonym z wynoszeniem rannego z zadymionego namiotu, przeprawianie się łodzią przez kanał oraz pościg za zbiegiem).
Nasz pluton składał się z 22 policjantów wybranych spośród czterech plutonów stołecznego oddziału prewencji. Połowa z nich to doświadczeni funkcjonariusze z 6-7 letnim stażem. Niewątpliwie największym atutem zwycięskiej drużyny było zgranie całego zespołu.
– Każdy wiedział co ma robić. Taka zasada działa u nas na co dzień. Dowodzi jedna osoba, a reszta wykonuje polecenia. To element dyscypliny obecny w każdej formacji mundurowej – mówi podkom. Dariusz Jabłoński. Na pytanie, czy jest surowy wobec podwładnych odpowiada, że nie unika dyscypliny, ale 18 lat służby i doświadczenie życiowe sprawia, że potrafi być wyrozumiały. – Tutaj autorytet nie buduje się na teorii, ale myśleniu, reakcji i decyzji. Każda nietypowe zdarzenie to nowe umiejętności. Brałem udział w akcji ratowniczej w czasie powodzi, zabezpieczeniach meczów w całej Polsce oraz licznych manifestacjach o różnym charakterze. To buduje kompetencje i wzbogaca umiejętności. Dzięki temu mogę się tym dzielić z młodymi policjantami. Razem pracujemy, razem trenujemy, razem się szkolimy. Z częścią spotykamy się po pracy wraz z rodzinami. To nas cementuje i pozwala razem stawiać czoła najtrudniejszym wyzwaniom. Pomagamy sobie również w sytuacjach, kiedy trudno opanować emocje, a to kluczowa umiejętność dla każdego policjanta. Zwłaszcza podczas manifestacji jesteśmy narażeni na prowokacyjne zachowania, obraźliwe słowa, itp. Trudno zachować spokój i milczenie, ale tego wymaga od nas służba – mówi policjant.
Każdy dzień służby to sprawdzian
Na pytanie: jak długo trwały przygotowania do zawodów, podkom. Dariusz Jabłoński szczerze odpowiada: – Nie było przygotowań. Poszliśmy „z marszu”. Warszawa jest miastem szczególnym, gdzie liczba spotkań na najwyższym szczeblu, zgromadzeń publicznych, imprez o charakterze kulturalnym i sportowym jest ogromna. Wspomnę choćby o ostatnich wizytach prezydenta USA oraz pary książęcej czy licznych manifestacjach. Każda służba w garnizonie stołecznym jest doskonałą lekcją dla każdego funkcjonariusza. To dało nam chyba przewagę w zawodach – mówi policjant.
Najtrudniejszą konkurencją była dla naszych policjantów szósta konkurencja, która wymagała doskonałej kondycji fizycznej, wytrzymałości, a przy tym uwagi. Bieg crossowy w pełnym ekwipunku i wykonanie wszystkich czynności zaplanowanych w zadaniu, przy ograniczonych ruchach, przysparzał problemów. Jeden z naszych startujących policjantów został w tym dniu ojcem i niestety podczas biegu doznał kontuzji. To pokazuje, że poświęcenie jest nieodłącznym elementem zawodu policjanta. Warto podkreślić, że w crossie stołeczni policjanci przegrali z funkcjonariuszami z Katowic o 1 sekundę! W rezultacie i tak nie odebrało im to zwycięskiego tytułu.
– Zorganizowanie takich zawodów to ogromne przedsięwzięcie, które dało nam możliwość doskonalenia umiejętności. Zabrakło tylko jednego dnia, w którym moglibyśmy poświęcić więcej czasu na wymianę doświadczeń. Ale my przecież ciągle jesteśmy w działaniu…
Elżbieta Sandecka-Pultowicz
foto z archiwum prywatnego podkom. Dariusza Jabłońskiego oraz ze strony Szkoły Policji w Słupsku.