Uczucia

Święto córki i mamy

Dokładnie 11 lat temu o 13.40 moje życie uległo diametralnej przemianie. Zostałam mamą. Dziś urodziny obchodzi moja córka Karolina, ale to również moje święto.

karola1
Karolina

Dla mnie dzisiejszy dzień, 12 września, to prawdziwy Dzień Matki. Proponuję wszystkim mamom świętowanie w dniu narodzin dziecka. Biorąc pod uwagę majowe święto oraz większą liczbę dzieci, niektóre mamy mogą obchodzić Święto Mamy nawet kilka razy w roku. Warto celebrować takie chwile, bo życie staje się wtedy piękniejsze, a dla każdej kobiety poród jest przełomowym wydarzeniem.

Tak się złożyło, że termin kontrolnych badań piersi (na co namawiam wszystkie kobiety), przypadł na wczorajszy dzień i to w szpitalu, gdzie rodziłam Karolinę. Dziwnie się czułam otwierając drzwi wyremontowanego dziś szpitala przy ul. Inflanckiej. Wchodząc do holu głównego przypominałam sobie uczucia, które towarzyszyły mi 11 lat temu. Nie wdając się w intymne szczegóły pamiętam, jak bardzo nie chciałam, aby dziecko urodziło się 11 września. Wtedy była to pierwsza rocznica ataku terrorystycznego na wieże WTC w Nowym Jorku. Urodziny córki zawsze kojarzyłyby się z tą tragedią. Moje prośby zostały wysłuchane i Karolinka przyszła na świat następnego dnia w czwartek, 12 września.

To miał być chłopiec. Badania usg wprawdzie tego nie potwierdzały, ale wiele okoliczności na to wskazywało. Szpiczasty brzuch w ocenie doświadczonych mam, rodzaj zachcianek, itp. W momencie pojawienia się dziecka na świecie położna powiedziała:

– Ma Pani śliczną córeczkę!

Moje pierwsze słowa po porodzie brzmiały:

– Jak to córeczka?! Miał być chłopiec!
– Przykro mi. Reklamacji nie przyjmujemy
– skwitowała położna.

Pamiętam jeszcze załamanie pogody. Szłam do szpitala w letniej sukience, a po dwóch dniach wychodziłam w grubym polarze. Jednak od tamtego dnia codziennie świeci dla mnie takie małe słoneczko…

Elżbieta Sandecka-Pultowicz

PS. Mojej córce Karolinie składam dziś najserdeczniejsze urodzinowe życzenia!

Łatwiej lekko pisać, niż lekko przejść przez życie, ale razem jest znacznie łatwiej. Zapraszam więc do wspólnej podróży przez codzienność. Znajdziecie tu chwilę wytchnienia, dużą dawkę optymizmu i wiele inspiracji. Pokazuję jak wielką moc ma siła pozytywnego myślenia, a także jak dostrzegać efekty uboczne trudnych decyzji i niesprzyjających zdarzeń.

Leave a Reply