Smakuj chwilę
Uważność to słowo klucz do łapania krótkich chwil szczęścia na co dzień. Potrzeba naprawdę niewiele. Wystarczy odrobina świadomości i kilka minut. W ten prosty sposób możemy sprawiać sobie drobne przyjemności nawet kilka razy w ciągu dnia. Potrenujmy na przykładzie mandarynki.
Ja też myślałam, że żyję świadomie do momentu, kiedy podczas szkolenia psycholożka zadała grupie pytanie.
– Co sprawiło wam dziś radość?
Z odpowiedziami było krucho, najwięcej było w stylu:
– Że się dziś nie spóźniłem.
Przyznam, że optymizmu w tym nie za wiele. Na szczęście prowadząca pomogła nam znaleźć drobne przyjemności, o których nie mieliśmy świadomości.
Pani psycholog bez trudu zaczęła wymieniać dobre rzeczy, które ją spotkały tego poranka:
– Słodki buziak mojej córki przed wyjściem z domu.
– Uśmiech starszej pani, którą przeprosiłam za popchnięcie w zatłoczonym tramwaju.
– Widok słońca, które świeci dla mnie.
– Miękki dywan z liści, po którym dotarłam do pracy.
– Zapach i smak ulubionej kawy.
– Mogę tak jeszcze dalej… – powiedziała z uśmiechem.
W sali zapadła cisza. Każdy w myślach analizował swój poranek ponownie. Jak zza mgły nieśmiało zaczęły się przebijać w naszej świadomości miłe sceny sprzed kilku godzin. Każdy odnajdywał takie mikro-chwile szczęścia. Największym odkryciem była jednak ich świadomość. Taką umiejętność można trenować. Na przykład na mandarynce.
- Połóż mandarynkę przed sobą.
- Przyjrzyj się jej uważnie.
- Zachwyć się kolorem i kształtem.
- Weź ją do ręki i poczuj miękkość i strukturę skórki.
- Powąchaj.
- Teraz ją dopiero obierz.
- Dotykaj miękkiego, białego miąższu skórki.
- Ponownie powąchaj.
- Oddziel kawałki mandarynki i zbadaj każdym zmysłem.
- Włóż kawałek mandarynki do ust. Nie zjadaj od razu!
- Dotykaj językiem. Przełóż z jednej strony policzka na drugi.
- Przegryź. Poczuj jej słodki smak.
- Delektuj się.
Zapewniam, że będzie to najsmaczniejsza mandarynka, jaką kiedykolwiek jedliście w swoim życiu. Całe doświadczenie trwa zaledwie kilka minut, a przynosi niespodziewanie wiele przyjemności. Te krótkie chwile szczęścia można przeżywać nieskończoną ilość razy w ciągu dnia. Trzeba tylko otworzyć oczy i rozbudzić wszystkie zmysły. Uważność stanie się naszym nawykiem, a nasze samopoczucie znacznie się poprawi.
Dla mnie było to bardzo przydatne doświadczenie. Od tej pory pijam najlepszą kawę na świecie. Wstaję kilka minut wcześniej, aby przygotować sobie filiżankę pachnącego napoju z kardamonem. Unikam wtedy sięgania po telefon. Swoją uwagę skupiam wyłącznie na smaku i zapachu. Zawsze siadam naprzeciw okna. Aż trudno uwierzyć ile ciekawych szczegółów dostrzegam, a których do tej pory nie widziałam. Niebo bez przerwy serwuje niepowtarzalne spektakle. A wystarczy tylko podnieść głowę…
Życzę Wam zatem cudownych chwil uważności w najbardziej szare dni, nie tylko od święta.
Elżbieta Sandecka-Pultowicz