SMP ma już 20 lat!
Czasopismo wydawane przez Komendę Stołeczną Policji „Stołeczny Magazyn Policyjny” ukazuje się już od 20 lat. Od ośmiu lat mam przyjemność uczestniczyć w jego tworzeniu. Taka wyjątkowa okazja rodzi wspomnienia…
W trakcie ośmiu lat byłam świadkiem różnych przemian magazynu, ponieważ jego charakter wyznaczają temperament i wizja poszczególnych redaktorów naczelnych. Zmieniała się szata graficzna gazety, format, nakład, zawartość merytoryczna, ale jedna rzecz pozostała niezmienna – Czytelnicy. To dzięki Wam pomimo wielu zawirowań gazeta ukazuje się nadal i przechodzi swój kolejny renesans.
Największą siłę „Stołecznego Magazynu Policyjnego” zawsze stanowili ludzie, których losy, przeżycia i doświadczenia ukazywane są na jego łamach. Możliwość ich poznawania, to dla mnie osobiście największa wartość, dająca energię i natchnienie. Nie ma dwóch takich samych rozmówców, dwóch takich samych artykułów, a każdy temat może być „podany” na tysiąc sposobów. Dużo zależy od własnej inwencji, pomysłu, wrażliwości i co najważniejsze rzemiosła. Mój warsztat to wynik nie tylko ponad 20-letniej pracy w różnych redakcjach, ale przede wszystkim spotykania na swej zawodowej drodze ludzi mądrych, którzy wiele mnie nauczyli, pokazali, wytłumaczyli. Początki nie byłe łatwe, ale dzięki tej pracy jestem innym, mam nadzieję, lepszym człowiekiem. Czuję się bardzo związana ze wszystkimi redaktorami, bo żeby wspólnie tworzyć, trzeba się rozumieć i wspierać. Każde wydanie gazety poprzedzone jest bowiem setkami rozmów, ustaleń, dyskusji, wymiany poglądów. Rozmowa, a co najważniejsze umiejętność słuchania są najważniejsze.
I jeszcze jedno wyznanie – od kiedy pracuję wśród policjantów, nie kojarzę już munduru wyłącznie z prawem i restrykcją. Wiem, że pod nim skrywają się „zwykli” ludzie, których praca jest niezwykła. Z racji służbowych obowiązków często stykają się z największymi tragediami, dlatego ich zawód jest trudny, a przeżycia i doświadczenia bezcenne. Mam nadzieję, że jeszcze wiele takich osób będę mogła poznać i przedstawić w kolejnych wydaniach „SMP”.
Elżbieta Sandecka-Pultowicz