Inspiracje,  Kultura,  Miejsca,  Uczucia

Stary jak Toruń, pieprzny jak piernik

Nigdy nie chciałabym zamieszkać w Krakowie, choć to miejsce jest dla mnie najbardziej urocze na świecie. Dlaczego? Spowszedniałby mi szybko, a tak, zawsze jest bardzo wyczekiwany i za każdym razem inaczej piękny. Miasto, które równie mocno mną zawładnęło jest Toruń. Z cudownym klimatem, uliczkami, starymi kamienicami. Nazywam go mini-Krakowem. Doskonale nadaje się na romantyczną podróż śladami historii…

Są rzeczy, które można kupić i takie, których nie nabędzie się za żadne pieniądze. Do tych ostatnich należy wyjątkowa atmosfera, jaka panuje w tym mieście. Czar miejskiej starówki, wpisanej w 1997 r. na prestiżową Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO, przyciąga turystów złaknionych również ciekawej historii, którą tutaj można sprzedawać nie na kilogramy a tony. I jeżeli Toruń kojarzy się Wam wyłącznie z piernikami postaram się udowodnić, że jego urok kryje się niemal za każdym rogiem.

Spoglądając na gwiazdy…

… można mieć pewność, że gwiezdny pył spadł kiedyś na to piękne miasto. Trudno się zatem dziwić, że Toruń znajduje się po opieką anioła. Widać to w herbie miasta i starych pieczęciach, gdzie pojawił się tuż po zakończeniu wojny trzynastoletniej w XV wieku, jako boska pomoc dla znękanej walkami ludności. Przez stulecia zmieniano wersje pieczęci, aby mocą decyzji ministra spraw wewnętrznych w 1936 r. zatwierdzić herb Torunia, na którym widnieje klęczący anioł z tarczą w błękitnej szacie. Boska postać została usunięta z herbu po II wojnie światowej, aby przywrócić ją w chwale w 1991 r. Jest wiele miejsc, gdzie widnieje anioł, a poszukiwania jego wizerunku mogą być jedną z atrakcji spaceru po starówce.

W cieniu anielskich skrzydeł w sezonie wakacyjnym warto przy Placu Rapackiego obejrzeć spektakl wody, dźwięku i światła przy fontannie „Cosmopolis”. Jej granitowe płyty mają wyryty po łacinie tytuł najsłynniejszego dzieła Mikołaja Kopernika „O obrotach sfer niebieskich” oraz schemat układu heliocentrycznego. Na cześć toruńskiej fontanny znany twórca muzyki filmowej Krzesimir Dębski skomponował utwór „Cosmopolis”, który można wysłuchać pod gołym niebem.

Najsłynniejszy mieszkaniec…

… to oczywiście Mikołaj Kopernik. Dziś powiedzielibyśmy idol naukowców w dziedzinie astronomii, a także niewątpliwie ikona Torunia. Ślady (nie dosłownie) bytności tego wybitnego człowieka widać niemal na każdym kroku. Mikołaj Kopernik urodził się w Toruniu 19 lutego 1473 roku, ale spory dotyczące konkretnego miejsca trwają do dziś. Pod uwagę bierze się dom przy ul. Piekary 40 oraz kamienicę przy ul. Kopernika 15 (dawniej ul. św. Anny), gdzie znajduje się obecnie jego muzeum. Warto również uwzględnić kamienicę przy Rynku Staromiejskim 36 (Dom Towarowy) stojącą w miejscu dawnej posiadłości rodziny Koperników. Warto przypomnieć, że najsłynniejszy Mikołaj był nie tylko wybitnym astronomem. Wiele lat studiów i nauk, pobieranych w najlepszych europejskich uczelniach, dało mu wiedzę i swobodę w innych dziedzinach m.in.: matematyki, prawa, ekonomii, strategii wojskowej i astrologii. Był również tłumaczem i lekarzem, czego liczne dowody możemy znaleźć w jego muzeum. Bogaty życiorys wielkiego astronoma zawiera wątek, który nie schodziłby z okładek dzisiejszych brukowców. Jako duchowny, bowiem od 1497 roku sprawował funkcję kanonika warmińskiego, od 1503 scholastyka wrocławskiego, a od 1511 kanclerza kapituły warmińskiej, wdał się w romans o 30 lat młodszą swoją gosposią Anną Schilling. W żaden sposób nie umniejszyło to jego wielkich dokonań w dziedzinie teorii heliocentrycznej, a dziś stanowi jedynie ciekawy wątek obyczajowy.

Obowiązkowo trzeba obejrzeć pomnik astronoma na Rynku Staromiejskim, gdzie Kopernik palcem prawej ręki wskazuje niebo, a w lewej trzyma astrolabium. Na cokole umieszczono łaciński napis „Mikołaj Kopernik, toruńczyk, ruszył Ziemię, wstrzymał Słońce i Niebo”.

Wyobrażenie o wszechświecie z powodzeniem umożliwiają toruńskie Planetarium i Orbitarium. Dzięki specjalnym seansom w jednej chwili możemy znaleźć się w kosmosie, a korzystając z interaktywnych stanowisk zrozumieć zjawiska w nim zachodzące. W pobliskiej miejscowości Piwnice można obejrzeć nowoczesne obserwatorium z największym w Europie Środkowej radioteleskopem o średnicy 32 metrów.

Szczyptę egzotyki…

… znajdziemy w każdym pierniku, bowiem poza dobrą mąką i miodem do wypieku dodaje się egzotyczne przyprawy takie jak: imbir, kardanom, anyż, goździki oraz pieprz. Staropolskie słowo „pierny” oznaczało pieprzny, a to zupełnie zmienia postać rzeczy. Jakże wyzywająco brzmi zatem „pieprzny piernik” zamiast powszechnego „starego piernika”. Nie zmienia to jednak faktu, że korzenne ciasteczka, co najmniej od XIV wieku rozsławiają Toruń na cały świat. Popularność zyskały również ze względu na wyszukane formy przybierające postać panien, żołnierzy, kunsztownych karet czy zwierząt. Najbardziej słynne są Katarzynki. W podziemiach „Domu Kopernika” odwiedzając wystawę „Świat toruńskiego piernika” poznamy związane z nimi legendy. Natomiast w „Żywym Muzeum Piernika” będziemy mogli własnoręcznie ugniatać ciasto i wypiekać tradycyjne ciasteczka. Pamiątka z podróży oryginalna i smaczna!

Śladami Krzyżaków…

… trafimy oczywiście do Torunia, który został założony przez zakon w 1233 r.  Pod władzą zakonników powstały monumentalne gotyckie kościoły: św. Jakuba, Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, nieistniejący: św. Mikołaja oraz najsłynniejszy św. św. Janów, w którym ochrzczono małego Mikołaja Kopernika. W kościele tym znajduje się największy w Polsce ważący ok. 7,5 tony średniowieczny dzwon. Jak głosi legenda, gdy zbliżał się rok 1500, pojawiła się w mieście pogłoska o zbliżającym się końcu świata. Mieszkańcy Torunia postanowili wówczas odlać wielki dzwon, aby jego dźwięk usłyszał Bóg i nie dopuścił do zagłady miasta. Nazwano go Tuba Dei (Trąba Boża) i zawieszono na wieży katedralnej. Jego dźwięki dotarły w niebiosa, skąd Bóg przysłał anioła i nakazał mu czuwać nad miastem. Skrzydlata postać widnieje do dziś w herbie, a dzwon bije obwieszczając najważniejsze wydarzenia w dziejach Torunia.

Niewiele zostało z ówczesnego okazałego zamku krzyżackiego, który został zniszczony w hołdzie wierności Rzeczypospolitej przez mieszczan toruńskich w 1454 r. Doskonale zachowało się jednak gdanisko, tj. toaleta zamkowa z końca XIII w. Szczególnie młodszemu pokoleniu działa na wyobraźnię, a poznawanie historii od tej strony ma również swoje zalety. Można powiedzieć – zalety toalety.

„Gotyk na dotyk”…

… taki napis wita wszystkich wjeżdżających do Torunia. Hasło żartobliwe, ale w pełni oddające to, co miasto oferuje w architektonicznym menu. Do woli można przytulać się do gotyckich murów Ratusza Staromiejskiego, a oczy nasycić wspaniałą sztuką gotycką w salach muzealnych. Z ratuszowej wieży można obejrzeć przepiękną starówkę. Widać ją równie pięknie z wieży katedralnej kościoła św. św. Janów lub bardziej ekstrawagancko ? balonu, który wznosi się latem (również nocą) nad dachami toruńskich kamieniczek.

Od strony Wisły podziwiać można dawne umocnienia. Mury obronne wzmocnione basztami, barbakanami i gotyckimi bramami: Klasztorną, Żeglarską i Mostową ciągną się przez blisko kilometr wzdłuż Bulwaru Filadelfijskiego. Warto bliżej przyjrzeć się toruńskiej Krzywej Wieży, która swą nazwę zawdzięcza znacznemu odchyleniu od pionu (1,40 m). Jak głosi legenda jeden z rycerzy krzyżackich zakochał się bez pamięci w pięknej mieszkance Torunia, łamiąc przy tym śluby zakonne. W ramach pokuty rycerz wybudował wieżę pochyloną tak, jak mocno złamał swoją przysięgę. Dziś można sprawdzić czyjąś niewinność każąc stanąć, bez utraty równowagi, przy krzywych ścianach budowli. To jedyny dowód, że osoba ta nie ma na sumieniu żadnego grzechu.

Do czasów średniowiecza możemy się cofnąć spacerując ul. Żeglarską, gdzie znajduje się Aleja Gmerków. W płytach chodnikowych wtopiono gmerki, tj. symbole dawnych kupców, którzy umieszczali je na swoich pieczęciach i towarach.

Inne tajemnice…

… wiążą się z legendą o flisaku i żabach, które oblegają centralną fontannę w Rynku. Historia na pewno spodoba się, zwłaszcza najmłodszym. Dzieci obowiązkowo powinny odwiedzić teatr lalek lub choćby obejrzeć fasadę teatru „Baj Pomorski”. Budynek przypomina starą drewnianą szafę kryjącą wiele niespodzianek.
Zainteresowanie wzbudzi zapewne rzeźba sympatycznego psa Filusia pilnującego parasola i trzymającego w pysku kapelusz swojego pana – profesora Filutka. Warto przy tym sięgnąć do archiwalnych numerów „Przekroju”, w których komiks z ich udziałem przez lata bawił czytelników tego pisma.
Młodzież obowiązkowo trzeba przeprowadzić Piernikową Aleją Gwiazd, gdzie odnajdą podpisy najsłynniejszych torunian i osób związanych z miastem. To kontynuacja przedwojennej tradycji fotografowania znanych ludzi miasta na tle Dworu Artusa.
Nie przemierzając dzikiej dżungli, ani setek kilometrów można w jednej chwili przenieść się na odległe kontynenty odwiedzając Muzeum Podróżników im. Tony Halika.
Fani kultowej komedii Marka Piwowskiego „Rejs” będą mogli chodzić śladami aktorów na Bulwarach Nadwiślańskich, gdzie kręcono niektóre sceny filmowe.
Chwilę ukojenia przy wyśmienitej kawie i deserze znajdziemy w magicznej cafeterii „Róże i Zen” przy ul. Podmurnej 18, dla której spragnieni wyjątkowego klimatu turyści są w stanie pokonać setki kilometrów, czego i Czytelnikom życzę.

Elżbieta Sandecka-Pultowicz

GALERIA ZDJĘĆ

Łatwiej lekko pisać, niż lekko przejść przez życie, ale razem jest znacznie łatwiej. Zapraszam więc do wspólnej podróży przez codzienność. Znajdziecie tu chwilę wytchnienia, dużą dawkę optymizmu i wiele inspiracji. Pokazuję jak wielką moc ma siła pozytywnego myślenia, a także jak dostrzegać efekty uboczne trudnych decyzji i niesprzyjających zdarzeń.

Leave a Reply