Bezpieczeństwo,  Ludzie

„Strusiu” nie zapomnieliśmy

Przed dwoma laty straciliśmy kolegę. Zginął od ciosów nożem. Nagle. W centrum Warszawy. Na oczach innych. Jego śmierć porwała tłumy. Wzburzyła sumienia. Był jednym z nas. W nas pozostanie na zawsze.

Po tragicznej śmierci śp. Andrzeja STRUJA – policjanta Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego KSP kondolencje strumieniami napływały do Komendanta Stołecznego Policji, rodziny i portali internetowych. Przetoczyła się burza medialna na temat braku reakcji na akty agresji, potrzeby wzmocnienia poczucia bezpieczeństwa policjantów, a także zaostrzenia sankcji karnych.

Naczelnik Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego KSP młodszy inspektor Bogdan Krzyszczak stojąc nad trumną śp. Andrzeja Struja powiedział:

 „Drogi Strusiu” Bo przecież tak do Ciebie zawsze mówiliśmy w czasie Twojej służby w naszym wydziale. (…) Przyjacielu zasługujesz, wiemy o tym wszyscy, na coś więcej niż frazesy o poświęceniu i obowiązku o tym, że tylko życie z poczuciem misji ma sens, że potrafimy docenić ludzi dopiero wtedy, gdy śmierć wydrze ich z naszego życia. Stoimy tu, bo zjednoczył nas strach. Boimy się śmierci. Boimy się jej dziś z dwóch powodów. Po pierwsze, dlatego, że dosięgając Ciebie udowodniła swą namacalność i realność. Po drugie, śmierć pokazała również swą potęgę. Jeśli potrafiła wyrwać Ciebie z naszych żywych szeregów, to równie dobrze uczynić to może z każdym z nas.”

Czy coś zmieniło się od tego czasu? Czy strach przed śmiercią jest u policjantów równie mocny? Co od tego feralnego zdarzenia zmieniło się w pracy Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego?

Mówi Naczelnik wydziału mł. insp. Bogdan Krzyszczak – pracujemy dokładnie tak, jak przed śmiercią Andrzeja. Równie rzetelnie i sumiennie wypełniamy swe obowiązki, z taką samą intensywnością patrolujemy stołeczne ulice. Z jednym wyjątkiem. Jesteśmy bardziej czujni wobec osób, co do których podejmujemy interwencje. Wiemy, że w ułamku sekundy sytuacja może wymknąć się spod kontroli, ale jesteśmy gotowi na ryzyko i to zawdzięczamy śp. Andrzejowi.

Zapytaliśmy kolegów Strusia czy zmiana przepisów dająca większą ochronę funkcjonariuszom zwiększyła ich poczucie bezpieczeństwa?

Mówią „Wiola”, „Szymek” i „Cygan” znani z akcji „Nie daj się złowić” – dla nas nie ma żadnej różnicy, bo my o tych zmianach wiemy, a przestępcy nic sobie z tego nie robią. Zacytujemy kilka stwierdzeń z sal sądowych, gdzie toczyły się sprawy dotyczące czynnej napaści na policjantów:
„POLICJANT MUSI SIĘ LICZYĆ Z RYZYKIEM, GDYŻ JEST ONO WLICZONE W CHARAKTER JEGO SŁUŻBY”;
„TO NISKA SZKODLIWOŚĆ CZYNU”.

– Co w takim razie mogłoby to poczucie bezpieczeństwa poprawić?

– Skuteczna i bezwzględna ochrona prawna!

– Czy ludzie chętniej zgłaszają akty przemocy? Co może wpłynąć na zmianę ich postawy?

– Zmiana postawy społeczeństwa to nie łatwa sprawa. Myślimy, że poprzez informowanie i edukowanie możemy pokazać, że warto, a nawet trzeba reagować. Nikogo nie chcemy oskarżać, ale można się teraz zastanawiać czy Struś by żył, gdyby świadkowie tego tragicznego zdarzenia stanęli za nim. Im więcej jest osób reagujących, tym mniejsza anonimowość przestępców.

– W jaki sposób policjanci Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego upamiętniają rocznicę śmierci śp. Andrzeja Struja?

– Zapalamy znicze na jego grobie, a także na przystanku, gdzie został zamordowany. Jest w naszych myślach i tam będzie zawsze.

Elżbieta Sandecka-Pultowicz

Łatwiej lekko pisać, niż lekko przejść przez życie, ale razem jest znacznie łatwiej. Zapraszam więc do wspólnej podróży przez codzienność. Znajdziecie tu chwilę wytchnienia, dużą dawkę optymizmu i wiele inspiracji. Pokazuję jak wielką moc ma siła pozytywnego myślenia, a także jak dostrzegać efekty uboczne trudnych decyzji i niesprzyjających zdarzeń.

Leave a Reply