Inspiracje,  Uczucia

Ulubiony kubek – wyznanie miłości

Zapewne każdy ma swój ulubiony kubek. Mój jest gliniany, trochę nierówny, ale to dlatego, że jest ręcznie robiony. Widać, w których miejscach twórca kształtował go dłońmi. Ma śliczny kolor, a na ściankach odciśnięte kwiatostany… no właśnie. Mój kubek jest również edukacyjny.

Od kubka do wiedzy – chciałoby się powiedzieć. Kiedy dostrzegłam go pośród stoisk na Turnieju Rycerskim Bródno 2017, od razu wiedziałam, że musi być mój. Wpadł mi w oko i serce. Jest moim najlepszym towarzyszem o świcie. Spotykamy się sami na wspólnym delektowaniu. On moich ust, ja jego ścianek oblanych aromatyczną kawą. Taka poranna randka z kubkiem. Wspaniały czas na spokojne przebudzenie. Niezbędny trening uważności chwili, pozwalający zatrzymać się i cieszyć się „tu i teraz”. Kiedy przytulamy się do siebie, świat robi się cieplejszy. Ta chwila wspaniale nastraja mnie na cały dzień.

Pewnego dnia przyglądając się zdobieniom mojego kubka, zaczęłam się zastanawiać jaka roślina towarzyszy mi również o poranku. Wiem, że to roślina z rodziny selerowatych i baldaszkowatych, a w Polsce rośnie ich około 70 gatunków. Może to być blekot pospolity, niezwykle toksyczna roślina powodująca paraliż układu nerwowego, a nawet śmierć. W tej rodzinie jest także szalej jadowity zwany cykutą, powodujący porażenie układu oddechowego i śmierć w ciągu 20 minut. Kiedyś był stosowany jako podstępny środek do likwidacji niewygodnych osób. Prawdopodobnie wskutek użycia tego ziela zmarł Sokrates. Również dobrze mój kubek mogą zdobić kwiatostany rośliny o nazwie szczwół plamisty, silnie toksycznej trucizny, której liście przypominają pietruszkę.

Moje dociekania nie przyniosły ostatecznego rozwiązania, ale od tej pory po swój kubek sięgam z respektem. Towarzystwo takich zabójczych śladów, skutecznie stawia mnie każdego ranka do pionu. Nie spodziewałam się, że zwykły kubek może mi przynieść tyle informacji na temat niepozornych, a jednocześnie śmiertelnych roślin, które możemy spotkać na naszych łąkach. Ale mówią, że miłość trucizną jest…

P.S. Jeśli ktoś zidentyfikuje ostatecznie roślinę z mojego kubka będę niezmiernie wdzięczna.

 

Łatwiej lekko pisać, niż lekko przejść przez życie, ale razem jest znacznie łatwiej. Zapraszam więc do wspólnej podróży przez codzienność. Znajdziecie tu chwilę wytchnienia, dużą dawkę optymizmu i wiele inspiracji. Pokazuję jak wielką moc ma siła pozytywnego myślenia, a także jak dostrzegać efekty uboczne trudnych decyzji i niesprzyjających zdarzeń.

Leave a Reply