Inspiracje,  Kultura,  Ludzie,  Uczucia

Co czytam? „Zanim wystygnie kawa”

Przyciągała mnie jak magnes. Kilka razy sięgałam po tę książkę w księgarni. Za każdym razem, poza ceną, od zakupu powstrzymywała mnie jedna myśl – gdzie upchnę ją w moim zastawionym książkami mieszkaniu. Po roku wewnętrznych zmagań postanowiłam po wielu latach przerwy powrócić do miejskiej biblioteki. Odczekałam trochę w kolejce do wypożyczenia tej pozycji i właśnie jestem świeżo po lekturze. Wrażenia? Mocna, jak dobrze zaparzona kawa.

Nie przypominam sobie, abym tak bardzo płakała przy jakiejś książce. Dwie spośród czterech opowiedzianych historii, dosłownie rozrywają serce czytelnika na kawałki. Nie dziwię się już, że książka Toshikazu Kawaguchi „Zanim wystygnie kawa” jest światowym bestsellerem. Akcja toczy się w małej kawiarni w Tokio, która pozwala gościom na podróż w czasie. Obowiązuje kilka zasad, które umożliwiają spotkanie z wybraną osobą w przeszłości lub przyszłości. Wszystko musi odbyć się w ściśle określonym czasie – zanim wystygnie kawa.

Akcja toczy się wolno. W stuletniej kawiarni niewiele się zmienia poza obsługą. Ciszę przerywają od czasu do czasu rozmowy bohaterów, a w powietrzy unosi się aromatyczny zapach kawy. Ceremonia parzenia nabiera znaczenia, kiedy nalewana jest do filiżanki ze specjalnego srebrnego dzbanka, co pozwala na jedyną w życiu podróż w czasie.

Książka opowiada historie czterech kobiet, z których każda ma inny powód, aby zagubić się w przestrzeni czasu – coś wyjaśnić, skonfrontować się ze swoimi przekonaniami, upewnić się w swoich wyborach, usłyszeć i zobaczyć kogoś bliskiego. To możliwe jest wyłącznie w książce.

W prawdziwym życiu nie mamy takiej sposobności. Często brakuje nam odwagi, czasu, albo refleksji, aby coś dookreślić, wyjaśnić, zapytać, przekonać się, powiedzieć, oświadczyć lub obiecać. Pozostajemy w niedopowiedzeniach, bo życie nie daje nam możliwości cofnięcia się w czasie.

Opowiedziane historie pozwalają nam inaczej spojrzeć na rzeczywistość, która wydaje się oczywista, ale dopiero po konfrontacji i szczerej rozmowie umożliwia poznanie prawdy. Często nie dajemy sobie, ani innym szansy na to, aby wyrazić swoje uczucia. Kieruje nami strach lub chcemy przesunąć ważne rozmowy na później. Tyle, że ta chwila może ulecieć bezpowrotnie.

Refleksja nasuwa się sama, trzeba rozmawiać, nie odkładać na później spraw ważnych, domagających się wyjaśnienia lub rozstrzygnięcia. Nie trzeba czekać. Warto wyłożyć kawę na ławę, bo czas jest nieubłagany. Dlatego też w książce jak mantra powtarzają się słowa kelnerki: „Proszę dopić kawę, zanim wystygnie”.

Warto zwrócić uwagę, że akcja toczy się w Japonii, w kraju, gdzie kontakty międzyludzkie są dość oszczędne w emocje. Ta specyficzna kultura narzuca ludziom powściągliwość, dyscyplinę, sztywne zasady. Szczególnie może razić nas w kontekście relacji damsko-męskich. Pozycja mężczyzny jest dominująca, a ich ekspresja ograniczona do minimum. Wiele gestów przeciętna Europejka wzięłaby za brak akceptacji i aprobaty, kiery w gruncie rzeczy, tak nie jest.

Te głębokie różnice kulturowe warto wziąć pod uwagę przy tej lekturze, bo dzięki temu jeszcze dobitniej można przekonać się, jak wielką i tytaniczną pracę dokonuje autor powieści. Wartości okazują się jednak uniwersalne i godne do naśladowania nawet w bardziej otwartych społeczeństwach.

Książka jest dedykowana do osób wrażliwych, uczuciowych, fascynujących się psychologią, relacjami międzyludzkimi i kulturą kraju kwitnącej wiśni. Odnajdą się też dobrze w niej smakosze kawy, bo można tu znaleźć recepturę zaparzania kawy na kilka sposobów.

W kawiarni Funiculi Funicula jest serwowana kawa najwyższej jakości. Jej właściciel wybrał ziarna pochodzące z krainy, skąd pochodzi napój czyli Etiopii. To moja ulubiona kawa, którą degustuję w „Pożegnaniu z Afryką”, gdzie wybrałam się z czerwoną torebką (relacja już niebawem). Niestety nic nie wiem o tym, aby można tam było przenieść się w czasie, a szkoda…

W opisie książki pada bardzo ciekawe pytanie: – Gdybyś mogła cofnąć się w czasie, z kim chciałabyś się spotkać? Od siebie mogę dodać jeszcze jedno: – Czy teraz chcesz komuś coś powiedzieć, a brakuje Ci odwagi? Nie czekaj więc i „dopij kawę, zanim wystygnie”.

Łatwiej lekko pisać, niż lekko przejść przez życie, ale razem jest znacznie łatwiej. Zapraszam więc do wspólnej podróży przez codzienność. Znajdziecie tu chwilę wytchnienia, dużą dawkę optymizmu i wiele inspiracji. Pokazuję jak wielką moc ma siła pozytywnego myślenia, a także jak dostrzegać efekty uboczne trudnych decyzji i niesprzyjających zdarzeń.

Leave a Reply