
Zanim dziecku kupisz psa
Przychodzi taki moment w życiu rodziny, kiedy dziecko chce psa. Są domy, w których zwierzęta były, są i będą zawsze. Większość rodziców staje jednak przed taką decyzją dopiero za namową swoich dzieci. Dorośli zdają sobie sprawę z obowiązków, jakie się wiążą z posiadaniem pupila, dlatego przeprowadzają różne próby np. test bułki oraz kupy.
Wychodząc bladym świtem do pracy widzę takich oddanych rodziców. Wychodzą na spacer zaspani, kiedy prawdziwi właściciele piesków przewracają się w tym czasie na drugi bok, by za chwilę z trudem ogarnąć się do szkoły. Oczywiście są wyjątki, które jednak potwierdzają regułę. Odium odpowiedzialności spada na rodziców. Bywa i tak, że bardzo oporni i przeciwni zakupowi psa rodzice, dosłownie tracą głowę na punkcie czworonożnego domownika. Zanim dojdzie do takich wzruszających scen, najtrudniejszym etapem jest podjęcie samej decyzji o zakupie psa.
Rodzicie prześcigają się w pomysłach sprawdzających poczucie odpowiedzialności u swoich dzieci. Słyszałam o bardzo prostej i łagodnej metodzie bułki. Dziecko każdego dnia musi o poranku kupić świeże pieczywo. Pierwszych wiarygodnych wyników można oczekiwać już po pierwszym tygodniu. Dla jednych będzie to bułka z masłem, inni potraktują to jak czerstwy kawał.
Dużo bardziej praktyczny egzamin dla swojego 8-letniego syna przeprowadziła moja koleżanka. Otóż zastosowała test kupy (proszę wybaczyć za słownictwo, ale odchody zupełnie nie trzymałyby się tutaj kupy). Na spacerze chłopiec musiał posprzątać po nieodpowiedzialnych właścicielach, którzy zapomnieli o twardych dowodach bytności swoich pupili. Ciężką próbę przeszedł śpiewająco, a dziś jest bardzo troskliwym i dojrzałym opiekunem swojego wymarzonego psa.
Trudno jednoznacznie określić skuteczność tych metod. Zazwyczaj wystarczy zwykła rodzicielska miłość wobec dzieci, ale także wobec zwierząt. Nie zawsze tak się dzieje. Puste spełnianie zachcianek dzieci bez poczucia wyobraźni w efekcie jest krzywdzące dla obu stron. Wielokrotnie to rodzice powinni być poddani surowym testom na rozsądek i odpowiedzialność. Na początek proponuję test zegarka oraz miarę miłości. Pierwszy mierzyłby czas poświęcony wyłącznie na uważne słuchanie naszych dzieci, a drugi sprawdzałby jak często stosujemy proste, ale bardzo skuteczne narzędzie czyli przytulanie. Nie tylko pieska.
Jeśli macie inne, ciekawe testy dla dzieci, ale także rodziców zachęcam do dyskusji.
Na zdjęciach Kodi – najukochańszy pupil Kari.

